W ramach przedłużonego weekendu od 5 – 8 maja br. miał miejsce wspólny wyjazd konfirmantów, ich rodziców i rodzeństwa do Krynicy-Zdroju i okolic. Na sobie dobrze znane tereny zaprosili nas nasi pastorostwo, by i inni członkowie naszego zboru mogli poznać ciekawe miejsca, a rodziny na co dzień aktywne w zborze mogły spędzić wspólnie wolny czas i jeszcze bardziej pogłębić wzajemne stosunki. Także te międzypokoleniowe, bowiem wspólnie „rodzinnie“ wybraliśmy się do Krynicy jako rodzice, dzieci i rodzeństwo. 🙂

W dzień przyjazdu na miejscu przywitali nas pastorostwo, którzy przygotowali kolację w ich mieszkaniu na Czarnym Potoku. Po wspólnie spędzonym przy rozmowach wieczorze udaliśmy się na spoczynek do pensjonatu „Leśna Polana“.

Ośrodek „Leśna Polana“ jest malowniczo położonym, na słonecznym stoku góry Jasiennik, obiektem o pięknej architekturze. Powstał początkiem XX wieku, na zamówienie doktora Stroka, według projektu czeskiego architekta Ruliška. W 1927 roku w „Leśnej Polanie“ gościł światowej sławy polski tenor Jan Kiepura, którego imieniem nazwany jest odbywający się od kilkudziesięciu lat w Krynicy-Zdroju, Festiwal Arii i Pieśni. Na początku lat dwudziestych Krynica należała już do uzdrowisk o europejskiej renomie. W Krynicy warto było i wypadało bywać. I bywali: Jan Matejko, Artur Grottger, Henryk Sienkiewicz, Józef Ignacy Kraszewski, Helena Modrzejewska, Józef Piłsudski, Władysław Reymont, Jan Kiepura, królowa Holandii Juliana. Po okresie po II wojnie światowej w „Leśnej Polanie“ przebywał wraz z grupami prowadzonej przez siebie młodzieży m.in. ks. Karol Wojtyła, późniejszy kardynał a następnie papież Jan Paweł II. Od 2011 roku obiekt prowadzony jest przez panią Marię Grzesiakowską, współwłaścicielkę podkarpackiej firmy „Marbet“. Budynek przeszedł gruntowną odbudowę i modernizację, i służy obecnie nie tylko jako pensjonat i dom wypoczynkowy, ale także miejsce rekolekcji oraz spotkań biblijnych.

Poszczególne dni naszego pobytu rozpoczynały się po śniadaniu wstępem biblijnym, modlitwami i wspólnym śpiewem w kaplicy pensjonatu. Niestety, zaplanowany program został nieco „zmodyfikowany“ przez pogodę, która nam nie zawsze sprzyjała. Niektóre punkty programu musieliśmy więc pozostawić na inną okazję, za to odwiedziliśmy inne ciekawe miejsca lub spędzili razem czas pod dachem (przy dobrym jedzonku). 🙂

Zwiedziliśmy urocze centrum uzdrowiska Krynica-Zdrój, z zabytkową zabudową uzdrowiskową, pijalniami wód mineralnych oraz multimedialnymi „śpiewającymi“ fontannami (urok tej większej, tzw. „setki“, docenić mogliśmy zwłaszcza później, wieczorem). Po południu udaliśmy się na Słotwiny, gdzie kolejką wyjechaliśmy do ścieżki w koronach drzew i wyszli na wieżę widokową. Z powrotem młodsi uczestnicy wycieczki razem z paniami ponownie zjechali kolejką linową, panowie zaś schodzili na piechotę.

W niedzielę ekumenicznie wzięliśmy udział w nabożeństwie rzymskokatolickim na Czarnym Potoku, a następnie udali się do Ogrodów Biblijnych do Muszyny. Jest to największy pod względem obszaru tego typu obiekt w Polsce. Ogrody mają charakter ekumeniczny. Zajmują powierzchnię 1,3 hektara i stworzone zostały w konwencji pięciu ogrodów: historii zbawienia, krajobrazów biblijnych, nauki proroków, dziecięcego ogrodu biblijnego oraz areopagu biblijnego. Pierwszy ogród opowiada historię zbawienia od stworzenia świata po wydarzenia opisane w księdze Objawienia św. Jana. Drugi, to ogród krajobrazów biblijnych, ukazujący geografię Izraela, a także przedstawiający jego charakterystyczne krajobrazy i wybrane sposoby uprawy roli. W trzecim ogrodzie przypomina się główne tematy nauczania proroków. Jest tu winnica z wieżą, znajduje się tu także ogrodowy kącik dla najmłodszych. Ogrody biblijne w Muszynie to także interesujący ogród botaniczny.

Zobaczyliśmy także muszyński rynek pełen tulipanów, zaś w drodze powrotnej odwiedziliśmy mofety w Jastrzębiku. Mofeta to inaczej wyziew wulkaniczny, tak zwany chłodny, gdyż nie przekracza temperatury 100 stopni Celsjusza. W Polsce jest kilka mofet, czyli bulgocących zbiorników przypominających bagna z wydobywającym się gazem. Ta w Jastrzębiku jest największa i najbardziej znana, została uznana za pomnik przyrody nieożywionej. Tutaj z wody wydobywają się gazy, które skutecznie powstrzymują wszelkie zwierzęta przed bytowaniem w tym miejscu. Gaz składa się głównie z dwutlenku węgla (95 %), azotu (3,87 %), metanu (0,67 %) i tlenu (0,21 %). Taki skład jest zabójczy dla niektórych gatunków. Co ciekawe, gaz zabójczy dla zwierząt może być leczniczy, gdyż jednocześnie nasyca wodę tworząc źródła wód mineralnych. Zobaczylismy dwa otwory mofety: Bulgotkę i Dychawkę.

Ponieważ zrobiło się zimno, a na dodatek znów zaczął padać deszcz, po obiedzie udaliśmy się do krynickiego Muzeum Zabawek. Starsi z nas mieli okazję, by na chwilę wrócić do beztroskich lat dzieciństwa, pokazać dzieciom czym żeśmy się kiedyś bawili, zobaczyć jak wyglądały zabawki naszych pradziadków i na chwilę pobawić się zabawkami sprzed lat.

W trzecim dniu udaliśmy się do Ogrodów Sensorycznych oraz części uzdrowiskowej w Muszynie. Ogrody i park usytuowane są w dzielnicy uzdrowiskowej Zapopradzie. Są podzielone na osiem stref: zdrowia, zapachu, dźwięku, dotykowo-zapachową, smaku, wzroku, Afrodyty oraz strefę baśni i legend o Muszynie. W dolnej części, tuż nad Popradem, odwiedziliśmy park zdrojowy z pijalnią wód mineralnych, stawem z ptakami oraz zwierzyńcem, gdzie szczególnym zainteresowaniem naszych najmłodszych cieszyły się alpaki, a zwłaszcza ich na miejscu już urodzone młode: Karmelek oraz bezimienna jeszcze jego siostrzyczka.

Chociaż powrót do domu został dla jednej z naszych rodzin naruszony przez awarię samochodu, mogliśmy nawet w tym widzieć Boże prowadzenie i Jego łaskę, ponieważ zdarzyło się to jeszcze na wyjeździe z Krynicy, a jadący chwilę później mogli udzielić pomocy, zaś pani pastorowa zorganizowała nocleg w „Sowim Raju“. Auto wróciło na lawecie, a jego załoga wygodnie powróciła na drugi dzień autobusem, mając możliwość zobaczenia z jego okien Krakowa wraz z Wawelem. 🙂

Wiele atrakcji zobaczyliśmy, ale jeszcze więcej ciekawych i pięknych miejsc nie zdążyliśmy odwiedzić albo nie mogliśmy tak uczynić z powodu pogody. Jest to impuls, by na te tereny kiedyś powrócić. Jest to także dla nas wszystkich zachęta, by organizować dalsze wycieczki i wspólnie miło spędzać czas, chwaląc Boga za jakże piękny świat, którego jest Autorem i za wspaniałych ludzi, których mamy przywilej mieć tuż obok.

Wdzięczni Bogu uczestnicy

 

Niektóre ze zdjęć z naszych wojaży można znaleźć TUTAJ

jak

jak