Czasami możemy mieć wrażenie, że na naszych lekcjach religii przenosimy się w świat trochę jakby nierzeczywisty, w świat bajkowy – skoro jest z nami Benio Skarpetkowiec, postać wymyślona, pacynka którą uszyły kiedyś dzieci na szkółce pod czujnym okiem Cioci Editki… Oglądamy kreskówki, bo są fajne – a zwłaszcza lubimy jedną, o Księdze Ksiąg, która „wciąga“ gdy ją czytamy i rozmyślamy nad jej słowami, czyli o Biblii. Ale film, bajka, kreskówka, „skarpetkowy“ celebryta internetowy, który potem nawet prowadzi wywiady na poważnych uroczystościach – to wszystko powoduje, że tak samo możemy myśleć o Bogu, o którym na naszych zajęciach mówimy, do którego się modlimy, wiary w którego się uczymy… Czy i On nie jest tak trochę wytworem naszej wyobraźni, nierealną postacią z animowanego świata?
Dziś – 1 listopada – jest szczególny dzień. My co prawda mieliśmy dziś w szkole normalne lekcje, ale na przykład w Polsce jest to dzień wolny. Wolny po to, byśmy mogli odwiedzić cmentarze.
Z dziećmi rozmawialiśmy dziś o tym, kto tam jest pochowany i dlaczego wspominamy osoby, które odeszły już od nas do wieczności… Nie były nierealne. Nie były wytworem wyobraźni uszytym ze skarpetki. Byli prawdziwymi, realnymi ludźmi. Byli i są – wierzymy. Bo prawdziwy jest Bóg, który mówi do człowieka – i nieraz w swoim Słowie, Biblii, pozwala nam na moment jak gdyby „zajrzeć za kurtynę“, poza zasłonę tego naszego życia, naszego rozumienia czasu…
– Byliście kiedyś w teatrze? Co tam było? Jak wygląda takie miejsce?
Benio: Bo, bo ja kiedyś byłem i jak Wujek opowiadał, że tam będzie przedstawiana pewna ciekawa historia z życia, to ja byłem strasznie ciekawy, o czym to jest i jak to będzie wyglądało… I nie mogłem się doczekać, żeby już się dowiedzieć – a tam były rzędy foteli, a z przodu takie podwyższenie…
– Scena, Beniu.
Benio: Tak, tak się to nazywa, a… a między nami i tą sceną była kurtyna, taka zasłona. No to ja chciałem wiedzieć, co jest za nią i byłem tak bardzo ciekawy, że chciałem pójść tam do przodu i zajrzeć, ale mi Wujek powiedział, że przecież nikt w teatrze tak nie robi, choć tam było wielu ludzi… A potem ta zasłona się rozsunęła – i już żeśmy wszyscy mogli oglądać przedstawienie.
– A potem była przerwa…
Benio: Właśnie, kurtyna znowu została zasłonięta, widzowie szli na kawę albo rozmawiali – a, a ja chciałem zajrzeć, jak to jest tam za tą kurtyną… No i Wujek mnie tam zabrał, bo tam w Pradze pracuje jako aktorka jego kuzynka i jej mąż, i ich syn: Ciocia Bára i Wujek Jakub, i ich syn Matyáš…
Ale tam na scenie, to wszystko grają aktorzy, to ktoś wymyślił, napisał i oni to grają, ale to nie jest naprawdę. A Pan Bóg nam czasami pozwala zajrzeć za taką kurtynę i zobaczyć, co jest naprawdę po drugiej stronie, co nas czeka „po przerwie“, jaki będzie ciąg dalszy…
– Oglądaliśmy o tym ostatnio film, prawda? O siostrach Marii i Marcie i ich bracie Łazarzu.
Benio: Tak, jak się Jezus dowiedział, że Łazarz umarł i było mu bardzo smutno, i płakał…
Benio: A Marta mu wypominała, że gdyby przyszedł wcześniej, jak Łazarz jeszcze żył, to by go mógł uzdrowić. A Pan Jezus powiedział takie dziwne słowa… Wujku, jak to było?
– Czytamy o tym w Ewangelii Jana, 11. rozdziale: „Jezus jej odpowiedział: Twój brat zmartwychwstanie. Marta Mu powiedziała: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. Jezus powiedział do niej: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto wierzy we Mnie, choćby i umarł, będzie żył. I każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?“
Benio: No a potem wzbudził Łazarza z umarłych…
Benio: Łazarz potem mówił podobno ludziom o Jezusie i głosił ewangelię na Cyprze, no a potem i tak umarł. Ale Jezus mówił o życiu wiecznym, nie tylko tym naszym tu na ziemi.
– Pan Jezus też pozwolił uczniom zajrzeć za taką kurtynę, kiedy im opowiadał o niebie, o domu Ojca.
– Przedtem mówił uczniom, że już niedługo od nich odejdzie. Mówił o swojej śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, ale oni tego nie rozumieli. Piotr, gorliwy jak zwykle, wyrwał się z odpowiedzią: „Panie, pójdę z Tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz“, a Jezus mu mówi: „Dokąd idę, ty teraz ze mną iść nie możesz, ale potem pójdziesz“. A potem zaczął opowiadać…
„Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli. I dokąd Ja idę, wiecie, i drogę znacie. Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.“
Benio: A Wujku, mówiłeś o tym, że w Biblii jest więcej takich miejsc, gdzie nam Pan Bóg pozwala zajrzeć za kurtynę i zobaczyć, co dla nas przygotowuje…
– Tak, uczeń Jezusa Jan zapisał takie słowa, kiedy mu Bóg objawił, jak to będzie w Jego Królestwie… Na przykład w 7. rozdziale księgi Objawienia:
„Potem widziałem, a oto tłum wielki, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i języków, którzy stali przed tronem i przed Barankiem, odzianych w szaty białe, z palmami w swych rękach. I wołali głosem donośnym, mówiąc: Zbawienie jest u Boga naszego, który siedzi na tronie, i u Baranka. (…) Któż to są ci przyodziani w szaty białe i skąd przyszli? (…) To są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje, i wybielili je we krwi Baranka. Dlatego są przed tronem Bożym i służą mu we dnie i w nocy w świątyni jego, a Ten, który siedzi na tronie, osłoni ich obecnością swoją. Nie będą już łaknąć ani pragnąć, i nie padnie na nich słońce ani żaden upał, ponieważ Baranek, który jest pośród tronu, będzie ich pasł i prowadził do źródeł żywych wód; i otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu.“
Benio: A, a wiecie co, dzieci? Wujek kiedyś opowiadał, że czytał taką książkę, to prawdziwa historia – o człowieku, który zginął w wypadku i znalazł się w niebie, ale potem wrócił, przeżył wiele operacji i dużo wycierpiał, zanim się znowu nauczył siadać, potem chodzić. Ale na chwilę był u Pana i to mu potem dodawało siły, żeby się nie poddać w cierpieniu.
– Obejrzyjmy fragment rozmowy z tym człowiekiem.
Objawienie Jana 21,1-6:
„I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego. I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe. I rzekł do mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota.“
Nejnovější komentáře